Simple earrings

Friday, October 25, 2013

These earrings were extremely easy to make. Making them was so strange! I'm always spending hours on making new item. This time few minutes were sufficient. How nice! I'll keep them for myself. Mainly because I love this green! I'll make more in different colors when I'll find time. Simplicity and effectiveness- that's why I like them.

Besides that I've made a lot of new items. I have material for 6 new posts! Monday's morning I'm starting new period on my studies so next 8 weeks I won't have time for handmade but maybe I'll find some for writing new posts. Pictures are ready so... See you soon! :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Te kolczyki były tak łatwe do wykonania, że aż dziwnie mi się je robiło. Zwykle spędzam nad każdą moją "ozdobą" kilka godzin a tutaj po kilku minutach było już po sprawie. Jak miło! Zatrzymuje je dla siebie. Głownie dlatego, że uwielbiam ten zielony! Jak tylko znajdę czas zrobię ich więcej (w różnych wersjach kolorystycznych). Prostota i efektowność - za to je uwielbiam.

Poza tym storzyłam wiele nowości. Starczy mi tego na 6 nowych postów! W poniedziałek zaczynam nowy period na studiach więc czasu na handmade mieć nie bedę, ale może na pisanie postów coś wygospodaruję. W końcu zdjęcia już są gotowe, więc... do zobaczenia wkrótce! :)


You Might Also Like

8 comments

  1. To będziesz miała w co się wystroić na nowe zajęcia ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tak! Noszę je i noszę, na zmianę z tymi od Leny - Człowieka z Kosmatych ;).

      Delete
  2. Replies
    1. Dziękuję! Bardzo mi miło, że znów podoba Ci się moja praca! :)

      Delete
  3. Śliczny kolor! A to jest zwykła mulina? Bo kiedyś coś podobnego próbowałam, ale okazało się, że moja mulina totalnie nie jest sypka, i wszystkie włoski trzymały się razem i jak się się trochę wygięło, to tak zostawały... i to nie było fajne. Chociaż te twoje wyglądają na mniej wredne

    ReplyDelete
    Replies
    1. Najzwyklejsza ;)! I na razie nic mi się nie "wygina". Chociaż masz rację, trochę "sypkości" by się tu przydało. Na razie nie mam innych materiałów do wypróbowania, więc pozostaję przy tych muliniastych. Stwierdzam, że już się z nimi zaprzyjaźniłam :).

      Delete
    2. No tak, doszłam do tego, ze tamta moja to była jakaś przedpotopowa mulina z mojego magicznego, starego worka z mulinami. Zauważyłam, że te nowe są bardziej błyszczące i gładkie. Więc to pewnie sprawa mniejszego tarcia :D

      Delete
    3. Faktycznie ona jest trochę bardziej błyszcząca niż ta stara (z której dawno temu protłam namiętnie setki bransoletek). To w tym tkwi sekret! :)

      Delete

Your comments feed my blog.