Spring Fair in Wageningen
Saturday, April 25, 2015
Yesterday I have spent a whole day selling my items on Sprint Fair in Wageningen (the place where I am studying). The day was very nice. I could sell some of my jewelry (see the happy customer in the last picture). I am glad I could be there. For those who came - thank you!
This is not the end of selling because King's day is coming. This day is very special because besides overall celebration including wearing as much orange as possible everyone can stand on the street selling her/his stuff. Anything they want! Very possible that I will join. I have many things to get rid of. Wish me luck! ;)
I feel I lost my motivation in running this blog. I find it boring, so boring! I wish I can make it more interesting one day. I have some ideas but if they does not work I will stop with blogging (at least on this blog). Maybe I will start with something totally new? Time will show. See you next time!
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Wczorajszy dzień spędziłam sprzedając swoją biżuterię na targu wiosennym w Wageningen (miasto w którym studiuję). Dzień był super. Udało mi się trochę sprzedać (na ostatnim zdjęciu szczęśliwy klient - posiadacz nowej muszki by felt & ribbon). Cieszę się, że mogłam być częścią tej imprezy. Dziekuję tym co mnie odwiedzili.
To nie koniec sprzedawania (jaka się robię przedsibiorcza!) ponieważ wielkimi krokami zbliża się dzień Króla. Dzień specjalny bo oprócz ogólnej radości i wszechogarniającego pomarańczu - kto tylko chce może się tego dnia zabawić w sprzedawcę. Holendrzy w ten sposób pozbywają się niepotrzebnych rzeczy. Ceny są z reguły bardzo niskie wiec jak nie sprzedajesz możesz się nieźle "obkupić", ale ja planuję to pierwsze. Akcja odgracania mieszkania trwa! Życzcie mi szczęścia! ;)
Przyznam się, że ostatnio bardzo straciłam motywację pisania tego bloga. Bo nudny, taaaki nudny (ale chociaż kolorowy ;)). Chciałabym go trochę zmienić, żeby był ciekawszy. Mam kilka pomysłów które powoli będę wcielać w życie. Jak nie zadziałają to koniec. Może powstanie inny blog, może skończę z blogowaniem. Do zobaczenia w następnym poście!
7 comments
Zazdroszczę! Wspaniały straganik - jeśli mogę tak napisać ;) Oby każdy kolejny kiermasz był coraz lepszy!!! Dodatkowo chciałam Ci powiedzieć Basiu, że wyglądasz wspaniale, kwitnąco!
ReplyDeleteAle fajnie się prezentowało to Twoje stoisko! Widzę całą grupę niepokazywanych trójkątów usznych :) A Pan z kokardką - no kosmos, chylę czoła!
ReplyDeleteTrójkąty niebawem pokażę na blogu :).
ReplyDeleteDodam, że tego dnia miałam na sobie naszyjnik od Ciebie i bardzo dużo osób zwracało na niego uwagę mówiąc, że piękny. Chętnie bym została posiadaczką następnego. Jak kiedyś stworzysz taki w innej kolorystyce to masz klienta! Możemy się też wymienić jakbyś miała ochotę.
Powodzenia w szukaniu motywacji!
Dziękuję! Tak się czaję, żeby kiedyś wziąć udział w takim targu z prawdziwego zdarzenia i tam mieć swój straganik. Ale to niestety kosztuje i boję się, że skończyłabym na minusie... Ale może czas podjąć to ryzyko :D.
ReplyDeleteJa też mam ten "strachowy" problem... na żywo, gdy ktoś ogląda moje rzeczy, to najchętniej schowałabym się najdalej i najgłębiej jak się da... Gdzie pewność siebie? Ale czasem może warto zaryzykować ;) Ty już masz pierwsze koty za płoty :D Może kiedyś uda nam się razem kiermaszować, to będziemy się na wzajem wspierać :)
ReplyDeleteEj dobry pomysł. W Holandii co jakiś czas jest organizowany Zeflgemaaakte markt (http://zelfgemaaktemarkt.nl/english/), mogłybyśmy razem tam stanąć. To mogłoby się udać :). Może w Szwajcarii też są takie imprezy?
ReplyDeletetak serio serio, to ja mam jeszcze trzy takie same, ale inne, tylko jakoś nigdy się do nich nie przyznawałam :> chyba dlatego, że zdjęć im zrobić nie umiałam. jestem zaszokowana tą jego popularnością!
ReplyDeleteYour comments feed my blog.